Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wzap z miasteczka Ursus. Mam przejechane 28766.66 kilometrów w tym 76.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.02 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wzap.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
94.20 km 0.00 km teren
04:43 h 19.97 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Harasiuki (II)

Sobota, 27 lipca 2013 · dodano: 01.08.2013 | Komentarze 0

Następnego dnia, po wyspaniu się aż do nieprzyzwoitości, z janowskiej bazy ruszyłem koło południa na południe. Celem były leżące 45 km Harasiuki nad rz. Tanew. Miejsce rekreacji i biwakowania, "kurort niższej" kategorii. Ponieważ zrobiła się 13ta, znów zaczęło mi się spieszyć. Po początkowym dyskomforcie w siedzeniu i nogach szybko złapałem właściwy rytm. W lesie wiatr nie był czynnikiem wiele decydującym. Po minięciu Jarocina wjechałem w tereny nieznane. Po Podkarpaciu jedzie się pięknie.

Mijam linię kolejową Biłgoraj - Nisko.
Zniszczone budynki kolejowe w Hucie Krzeszowskiej © wzap


By Po chwili minąć Tanew.
Tanew w Harasiukach © wzap


I znaleźć się w Harasiukach. Jest to kraina gdzie rządzi piwo pt. Leżajsk, teoretycznie chyba z Leżajska, produkt spółki publicznej notowanej na warszawkim rynku regulowanym. Po mozolnym poszukiwaniu miejsca gdzie mogę się go napić, biorę flagowy produkt spółki, który biorę zawsze, gdy nie ma czegoś lepszego, by nie narażać się na ryzyko czegoś jeszcze gorszego. W Harasiukach jest ośrodek sportowy, wyglądało to bardzo sensownie - pełna infrastruktura turystyczna: domki kempingowe, boiska, korty, kajaki, ośrodek (noclegi, świetlica, jadłodajnia), lecz okazało się, że nie można tam nic zjeść czy wypić nie będąć GOŚCIEM ośrodka. Niezłe podejście w czasach drapieżnego kapitalizmu ;-) Podoba mi się taki luz. Pieniądze to nie wszystko. Też taką technikę muszę zacząć stosować w pracy.

W drodze powrotnej testuje inną drogę na odcinku Maziarnia Momoty, która okazała się rewelacyjna. Obok drogi nadwieprzańskiej to druga rewelacja tego wypadu.

Zaczyna się dobrze:
Droga z Maziarnii na Bukową © wzap


Dalej jest jeszcze lepiej.
Wewnętrzna droga Lasów Państwowych © wzap


Janowskie safari:
Znak przy drodze LP © wzap


Zero samochodów, lekkie przewyższenia, świetna nawierzchnia. Ciągnie się ona na odcinku ok 11km. Tak oto widziałem pierwszy raz w życiu prawdziwą drogę dla rowerów, która niestety nie była drogą dla rowerów, bo jednak ze 2 samochody mnie minęły. W tych okolicznościach, by nie wracać zbyt szybko, kontempluję przyrodę i ten spokój na tej niby-DdR.

Sport i turystyka © wzap


Za chwilę moje ulubione Momoty.
Momoty Górne © wzap


Posilony piwem decyduję się na zaliczenie zszarganej drogi wzdłuż rz. Branwi. Stan drogi gorszy niż tej do Nasutowa - dziury i mnóstwo kamienia. Robi się wieczór więc już nie ma czasu na podziwianie pomników przyrody. Zachód słońca zastaję na śródleśnych łąkach w Szklarni. Wieczór zastaje mnie w Janowie.
Kategoria trasa



Komentarze
Nie ma jeszcze komentarzy. Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz cztery pierwsze znaki ze słowa denze
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]