Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi wzap z miasteczka Ursus. Mam przejechane 28766.66 kilometrów w tym 76.80 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 16.02 km/h i się wcale nie chwalę.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl
button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl button stats bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy wzap.bikestats.pl

Archiwum bloga

Dane wyjazdu:
28.70 km 0.00 km teren
01:56 h 14.84 km/h:
Maks. pr.:0.00 km/h
Temperatura:
HR max: (%)
HR avg: (%)
Podjazdy: m
Kalorie: kcal

Polska (nie)żyje!

Wtorek, 26 marca 2013 · dodano: 27.03.2013 | Komentarze 4

Po ostrym poniedziałku, luźniejszy wtorek, więc mogłem sobie pozwolić na dojazd. Z powrotem przyjemnie z wiatrem, choć napęd piszczy i nie pracuje tak jak powinien. Rano pod wiatr i w tym stanie napędu, nie była to lekka jazda. Powyższe, to tak z kronikarskiego obowiązku. Teraz konkrety:

Rano spiesząc się ominąłem Stare Włochy i pojechałem Kleszczową. Stan tej drogi jest tak fatalny - nawierzchnia z koleinami i z dziurami, chodnik w opłakanym stanie, po drugiej stronie dzikie ścieżki, brak chodnika, błoto, syf, bród, smród. Czy to jedna z częściej uczęszczanych ulic ładnego przedmieścia stolicy, czy ulica w mieście w Mozambiku czy Republice Mołdowy? Ja się pytam - czy nikogo to nie razi?? Puszczają kasę na wielkie estakady 100 m dalej a chodnika im się nie chce zrobić. To nie Polska, to pieprzone wschodnie dziadostwo. Zostawiłem za sobą Kleszczową i rozterki z tym związane. Kontynuacja wątku jednak nastąpiła:

Na ulicy Emili Plater zachowało się grafiti "Polska żyje!" z czasów okupacji. Piękna pamiątka naszej niezłomności i waleczności. To grafiti to nie bochomazy jak się często dziś zdarza ale idea i symbol. Ów anonimowy twórca street artu ryzykował zzsyłkę do obozu lub zastrzelenie na miejscu, tak samo jak mieszkańcy kamienicy. Chylę przed nim czoła i uwarzam go za bohatera. Władze również pochyliły czoło i ów napis "zakonserwowały" tandetną płytą z pleksy przywierconą w miejscu napisu - ok, lepsze to niż nic. Szkoda, że współcześni głupcy okleili zaraz pleksę wlepkami czy reklamami. Władzy to już nie interesowało - miała pewnie większe problemy, media również - np. psie odchody na chodnikach - bo przecież to takie życiowe tu i teraz. Wszak napis istniał dalej schowany na lepsze czasy lepszej, odpowiedzialnej władzy.

Wpis Oelki z blogu Morsa dał mi do myślenia, by zwracać uwagę na szczegóły, bo Warszawa się zmienia - wielkie zmiany dozowane sczegółem i detalem. Jadąc tam spojrzałem na ten napis, by pomyśleć o Bohaterach i oddać im cześć. Opanował mnie wielki smutek, gdy moim oczom ukazał się taki widok:

" title="Zdewastowana pamiątka" width="450" height="600" />
Zdewastowana pamiątka © wzap


Urwali tablicę, grafiti już nieistniejące, niezakonserwowane, aż dziwne, że było kilkadziesiąt lat, a teraz raptem niemalże zniknęło. Podejrzewanie kogoś o zamazanie nie przechodzi mi przez gardło.

Oto dzisiejsza Polska. Po chwili, ukazał mi się rząd samochodów zaparkowanych na całej szerokości solidnej DDR koło Politechniki. Na Noakowskiego ruch był, więc nie miałem jak przejechać. Nie byłem zły, byłem wk***ny (tą Kleszczową, zniszczoną pamiątką a teraz tymi samochodami), wtargnąłem na ulicę, facet zatrąbił, ja rzuciłem w niego k***wy. Tandeta rodzi tandete, chamstwo chamstwo. Biedny, nieszczęśliwy kraj.
Kategoria roboczo



Komentarze
wzap
| 20:06 poniedziałek, 8 kwietnia 2013 | linkuj Podlinkowałem ów żródło.

Napis raczej słabo przetrwał, teraz jest już prawnie niewidoczny. Kilka lat temu jeszcze tam był. Sporo tego jest, np. częste "min nie znaleziono" z 45 roku. Albo inskrypcje w areszcie gestapo na Szucha.

Wiem jak jest. Pochodzę z Lubelszczyzny. Ale bród i syf kłują w oczy bardziej przy oazach luksusu, pięknych drogach i estakadach.

Jesteśmy narodem samochodowych onanistów. Furka to taka namiastka męskości. Ja rozumiem transoport, gdy trzeba przewieść graty albo rodzinę, ale to co widzę to jakiś hmm. sam nie wiem co. Najlepsze są widoki korków z samochodami z jednym kierowcą i pustymi autobusami.
mors
| 19:09 piątek, 5 kwietnia 2013 | linkuj "Wpis Oelki z blogu Morsa" - chyba coś przegapiłem... :>

Owszem, sporo w Wa-wie jest dziadostwa, ale jeszcze w połowie lat 90tych było ono niemal wszędzie - dziś bronią się już tylko większe lub mniejsze przyczółki. ;)

Chyba nie bywasz w "Polsce B (C?)" - w wielu miasteczkach dziadostwo to standard, że o wsiach nie wspomnę...

Aż trudno uwierzyć, że ów napis przetrwał w oryginale tyle lat... bronię płyty z pleksi, bo to był jedyny ratunek dla niego przed graficiarzami/bazgraczami...

Najbardziej "wschodnie" w polskiej mentalności jest to materialne zakompleksienie, które każe jeździć już raczej "pełnoletnim" rupieciem po 10 niemcach niźli rowerem.
Czerpiemy wzorce z Zachodu pełnymi garściami (nie wszystkie przecież są złe), bezrefleksyjnie pochłaniamy ich kulturę, praktycznie we wszystkim, za wyjątkiem rowerów.
Zwłaszcza na prowincji, gdzie zakompleksienie materialne i "cywilizacyjne" jest największe... :/

wzap
| 10:20 czwartek, 28 marca 2013 | linkuj Twoja metoda ma większe walory edukacyjne. Niekiedy zdarzają się dobre dni bez kontaktu z głupotą, a niekiedy wydaje się ona być wręcz powszechna. Im więcej głupoty tym lepiej dla władzy, który unika odpowiedzialności. Pozdro
lukasz78
| 09:35 środa, 27 marca 2013 | linkuj Na Noakowskiego jak widzę zaparkowane samochody na DDR, to toczę się leniwie rowerem samym środkiem ulicy i jak ktoś zatrąbi, to pokazuję mu ręką samochody na DDR i toczę się dalej, tak zgodnie z zasadą oko za oko, a samochody grzecznie za mną. Może nie jest to rozwiązanie najlepsze, ale lepszego dotąd nie opracowałem.

Współczesna Polska to niestety kraj tandetny, zaludniany w znacznej mierze przez bezrefleksyjnych ludzików.
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa tynim
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]